Jak robimy zdjęcia perfum, kosmetyków, świec…
Pewne doznania sensoryczne pozostają na razie poza możliwościami cyfrowego świata. Dotyczy to także zapachu. Ale odwoływanie się do innych zmysłów, przede wszystkim wzroku, pozwala na skonstruowanie odpowiednich skojarzeń. Nie trzeba być wcale synestetą, aby poprawnie tworzyć i odczytywać taką wizualną reprezentację zapachu. Poniżej podpowiadamy, jakimi trikami posiłkujemy się przy fotografowaniu produktów zapachowych. To rozwiązania, na jakie napotykamy się widząc zdjęcia perfum, kosmetyków, zapachowych świec i olejków, odświeżaczy powietrza, mieszanek do potpourri itp.
Gra kolorem a zdjęcia perfum
Pewne kolory wiążą się mniej lub bardziej bezpośrednio z zapachem. Fakt ten wykorzystują producenci najróżniejszych pachnących specyfików. Używają rozmyślnie danego koloru do podkreślenia dominującej w produkcie nuty zapachowej.
Jakoś nas nie dziwi fakt, że chemia gospodarcza w żółtej butelce najpewniej będzie miała woń cytryny, a fioletowa saszetka na mole – lawendy. Niektóre skojarzenia są może nieco mniej oczywiste, ale często w nieświadomy sposób trafnie odczytujemy oczami podpowiedzi przeznaczone de facto dla naszego nosa. Szczególnie konsekwentnie taką strategię realizują perfumiarze. W perfumach mamy do czynienia z co najmniej kilkoma, a zwykle kilkunastoma nutami zapachowymi, nie sposób więc zobrazować ich wszystkich kolorami. Jednak pewnym grupom aromatów, które dominują w danej kompozycji, przypisuje się odpowiedni kolor flakonu. W efekcie perfumy owocowe zwykło się wlewać do różowych i zielonych buteleczek, korzenne – do brązowych, a dość enigmatycznie brzmiące nuty wodne odnajdziemy w szkle niebieskim.
Reklamowe czy inne zdjęcia perfum zwykle tę kolorystykę powielają, ponieważ utrwalają tym samym „patent” na wizualizację woni. Używając odpowiedniego koloru, na przykład w tle lub fotografując produkt z opakowaniem, podrzucamy odbiorcy odpowiedni „zapachowy” trop.
Kompozycja zapachowa a kompozycja w kadrze
Trochę bardziej bezpośrednią formą obrazowania zapachu na zdjęciu produktowym, jest umieszczenie dodatkowych obiektów w kadrze. Chodzi zatem o takie elementy, które ten zapach tworzą. Może być to konkretny składnik, zwykle baza aromatu. Wówczas, tam gdzie mamy do czynienia z zapachem imbiru, zamieścimy jego kawałki i to tuż obok finalnego produktu. Spójrzmy więc na zdjęcie:
Inną, ciut mniej oczywistą kreacją zapachu, jest stowarzyszenie produktu zapachowego z kilkoma innymi obiektami. Zestawione razem stworzą pewien sensoryczny obraz, klimat. Najlepiej pokazać to na przykładzie:
Chociaż nie mamy możliwości powąchać świecy, to samo jej zdjęcie podpowiada nam już jakich kompozycji zapachowych możemy się w tym produkcie spodziewać. Bez czytania etykiet, wiemy, że patrzymy na ciepłą kompozycję zapachową. Korzenne przyprawy, cytrusy, jarzębina i igliwie skutecznie naprowadzają nasze nosy w bożonarodzeniowy klimat.
Nie tylko „pod nos” – zdjęcia perfum i innych zapachów
Kolejną strategią, jest odwołanie się poprzez wzrok, także do innych zmysłów. Wówczas zdjęcia perfum, świec czy olejków wywołują odczucia związane z dźwiękiem, smakiem, fakturą lub temperaturą. Mimo że tematem zdjęcia jest produkt zapachowy, to do jego pokazania podchodzimy multisensorycznie. Ponownie posłużymy się przykładem:
Niebieski kolor, zroszone tło i minimalizm całej kompozycji budują sugestię chłodu, rześkości, wilgoci, przestrzenności. Jednocześnie oddają skojarzenia z morską bryzą. I taki był jej cel.
Jak widać sposobów na przekazanie doznań zapachowych poprzez obraz, jest doprawdy sporo. Tutaj dużo zależy od preferowanego przez nas typu zdjęcia produktowego. Inaczej do wizualizacji zapachu podchodzimy na foto kompozycyjnym, packshocie czy flatshocie.