Kiedy po raz pierwszy zabieramy się za samodzielne fotografowanie produktów, szukamy podpowiedzi, jak w ogóle rozpocząć przygodę z aparatem. Cel poprowadzenia własnej sesji jest zwykłe taki sam – uzyskanie zdjęć konkretnych produktów, przy jak najmniejszym nakładzie kosztów oraz czasu pracy. Dlatego ważne jest, aby samodzielne fotografowanie zorganizować optymalnie. Cały proces ma być możliwe najmniej czasochłonny i dać przyzwoite efekty.
W co trzeba się wyposażyć, aby rozpocząć fotografowanie produktów? Odpowiedź wydaje się oczywista – konieczny jest sprzęt (aparat, smartfon) oraz statyw do niego, który zminimalizuje drżenie i zapewni lepszą ostrość zdjęcia. Nie da się obejść bez tła, na którym przedmiot będzie prezentowany. No i rzecz jasna (a nawet najjaśniejsza!), czyli źródło światła (np. lampa błyskowa lub dająca światło ciągłe), gdyż tak naprawdę światło zastane nigdy nie będzie wystarczające. Po zaopatrzeniu się w te wszystkie elementy możemy wystartować z naszym ministudio. Poniekąd. Okazuje się, że zapomnieliśmy o kilku drobiazgach, których brak potrafi być równie problematyczny i uciążliwy jak wydłubywanie rodzynek z sernika. Zatem warto zaopatrzyć się w te przedmioty wcześniej – tak, aby nie tracić czasu na ich wyszukiwanie już w trakcie samej sesji. Poniżej prezentujemy nieoczywisty must have początkującego fotografa produktowego.
Sprzężone powietrze i środki do czyszczenia powierzchni
Wyobraźmy sobie, że w trakcie sesji, mówiąc kolokwialnie, wpada nam na chatę Małgorzata Rozenek. Fotografowane przedmioty powinny przejść test białej rękawiczki śpiewająco, a perfekcyjna pani domu osiągnąć Himalaje zadowolenia. Dlaczego? Przed zrobieniem zdjęć produkty powinny być dokładnie odkurzone lub wyczyszczone i w to w dodatku bez pozostawiania smug. Prawidłowe doświetlenie przedmiotu potrafi uwypuklić jego walory, ale też bezlitośnie obnaża każdą widoczną na niej drobinę brudu. To samo tyczy się powierzchni, na której przedmiot jest fotografowany. Kurz, fragmenty włókien czy odciski palców muszą być zredukowane do minimum.
Takie porządki trzeba przeprowadzić bez względu na to, czy chodzi o powierzchnie jasne czy ciemne, silnie odbijające światło czy matowe. Część tych kłopotliwych niedoskonałości można oczywiście usunąć w programie graficznym. Jednak pamiętajmy, że nie zawsze uda się to zrobić tak, aby zachować naturalny, nieprzekombinowany wygląd oryginalnej powierzchni. Odkurzanie i polerowanie obiektu przed zrobieniem zdjęcia, jakkolwiek prozaiczne i nudne, potrwa znacznie krócej niż karkołomne usuwanie „niechcianych gości” w postprodukcji. To, co możemy wykonać jeszcze przed wciśnięciem przycisku migawki, po prostu robimy i tym samym zaoszczędzamy swój cenny czas.
Life haczyk, czyli żyłka wędkarska
To jedna z najlepszych przyjaciółek każdego fotografa produktowego! Sprawdza się idealnie do podwieszania przedmiotów; jest cienka i wytrzymała. Stosunkowo łatwa do usunięcia w postprodukcji, a dzięki temu niewidoczna na finalnych zdjęciach. Istnieją takie przedmioty, które najlepiej pokazać w pozycji wertykalnej. Podwieszenie na żyłce pozwala na podkreślenie ich przestrzenności albo wywołanie wrażenia lekkości. Z żyłką możemy sobie odważniej poeksperymentować – testując różne, mniej oczywiste ułożenia przedmiotu. Tym samym uzyskamy jedyne w swoim rodzaju ujęcia.
Sprytne fotografowane produktów: magiczna plastelina i zwykłe klipsy
W poprzednim akapicie sugerowaliśmy wizytę w sklepie wędkarskim, a w tym – zachęcamy, aby zajrzeć do… sklepu papierniczego. Są tam dostępne masy klejące typu „fix it”. Takie niebarwione plasteliny posłużą jako bardzo dobre spoiwo dla różnych elementów i znacznie ułatwiają fotografowanie produktów, które wymagają połączenia na czas zdjęć. Są raczej niebrudzące i nadają się do różnego rodzaju materiałów. Trzeba jednak pamiętać, że tego typu masy upłynniają się pod wpływem temperatury, co osłabia ich właściwości klejące.
Innym banalnie prostym, a niesamowicie użytecznym i tanim narzędziem są klipsy stolarskie. Takie zaciski doskonale sprawdzają się w roli „chwytaków”. Występując w różnych rozmiarach, dzięki czemu można je dopasować do gabarytów fotografowanego obiektu. Doskonale sprawdzą się również jako blokada przesuwającego się tła – kto ma za sobą pierwsze doświadczenia z aparatem, ten wie, jak irytujące jest to zjawisko i jak jego częste poprawianie niepotrzebnie wydłuża fotografowanie produktów.
Fotografowanie produktów z użyciem stojaków, ekspozytorów, podstawek
Zabierając się za fotografowanie produktów, warto przemyśleć wcześniej, w jaki sposób chcemy dany obiekt przedstawić. Nie każdy przedmiot daje się ustawić ot tak, w pożądanej pozycji. Czasem po prostu chwieje się lub przewraca niczym wieża jenga. Może się okazać, że trzeba będzie zaopatrzyć się w jakieś dodatkowe akcesoria, które pomagają nam ustawić niesforne produkty w zaplanowanym położeniu. Do tego służą wszelkiej maści stojaki i podstawki. Na ostatecznym zdjęciu mogą być widoczne lub nie. Wszystko zależy od naszej wizji, jak i od właściwości samego akcesorium – jeśli samo w sobie jest ładne, prezentuje się estetycznie, a jednocześnie nie odciąga uwagi od głównego przedmiotu na zdjęciu – może pozostać widoczne i stanowić dodatkowy walor na zdjęciu produktowym.
Szpilki i inne akcesoria krawieckie
Jeśli fotografujemy odzież, to ten punkt powinien nas mocniej zainteresować. Akcesoria krawieckie, w szczególności zwykłe, nieozdobne szpilki są niezastąpione, gdy robimy zdjęcia na manekinie, ale i nierzadko na modelach. Budżetowe fotografowanie produktów zakłada dość skromne wyposażenie studyjne, więc nie zawsze dysponujemy manekinem (lub sylwetką), na którym ubranie leży idealnie. Upięcia i drapowania z użyciem szpilek nadają zakładanej odzieży odpowiedni fason. Co więcej, mogą również podkreślać właściwości samych tkanin, czyli na przykład to, że są lejące lub rozciągliwe.
Fotografowanie produktów – z żelazkiem pójdzie gładko
Kolejny obowiązkowy element przy fotografowaniu odzieży, ale też pozostałych tekstyliów, np. pościeli, zasłon, obrusów. Wiele tkanin po prostu gniecie się zarówno w użytkowaniu, jak i w trakcie przechowywania. Dlatego zwykle przed fotografowaniem trzeba jest wyprasować, aby uzyskać estetyczne rezultaty na zdjęciach. Gładka powierzchnia materiału lepiej ukazuje jego strukturę, kolor i wzór. Często nawet niewielka zmarszczka potrafi zniweczyć efekt na zdjęciu. Ujęcie jest niechlujne i mało atrakcyjne. Pognieciony przedmiot wygląda na używany lub źle przechowywany. Zwykłe, domowe żelazko przydaje się, gdy w grę wchodzi sporadyczne fotografowanie produktów tekstylnych. Jeśli planujemy robić zdjęcia wielu przedmiotom, na pewno wygodniejsza będzie stacja parowa.
Last but not least, czyli własna pomysłowość a fotografowanie produktów
Jak widać fotografowanie produktów wymaga dość szerokiego spojrzenia na przedmioty. Trzeba poznać ich właściwości oraz przewidzieć, jak zachowają się w trakcie zdjęć. Organizacja nawet małej fotosesji wymaga wyobraźni i sporych pokładów kreatywności w rozwiązywaniu problemów. Mamy nadzieję, że powyższe wskazówki pozwolą zorganizować pracę, nie tylko pod kątem typowych wymagań sprzętowych, ale i dobierania innych pomocnych narzędzi.
A jednak… Nierzadko brakuje nam czasu i cierpliwości do samodzielnego stawania za obiektywem. Niekiedy liczba naszych produktów jest po prostu zbyt duża, aby zrobić im zdjęcia własnym sumptem. Wówczas warto zasięgnąć pomocy profesjonalnego fotografa produktowego (o opcji darmowych zdjęć próbnych wspominaliśmy tutaj). Zachęcamy także do pójścia o krok dalej i zapoznania się z możliwościami fotografii obrotowej.